It seems we can’t find what you’re looking for. Perhaps searching can help.
Przyszłość seniorów
Zbliża się Październik to miesiąc seniorów.
Kompetencyjna młodość seniorów
„Etatowymi”seniorami, czyli emerytami, zostają ludzie coraz młodsi. Nie tylko dlatego, ze wiek emerytalny się obniżył i ma się obniżać dalej. Również przez to, że stają się nimi ludzie, którzy czują się coraz dłużej młodo. Za sprawą zmian obyczajowych, za sprawa zmiany stylu życia – coraz bardziej nie zamierzają się starzeć.Chcą jak najdłużej utrzymać jeśli nie młodość przy sobie, to przynajmniej siebie przy młodości. Ja sam przejechałem dopiero co, z dwoma kolegami – emerytami, 500. kilometrowy szlak rowerowy wzdłuż Nysy i Odry i czuje się z tym świetnie. Tego typu wyczyn nie jest jednak na naszej półce wiekowej i środowiskowej niczym nadzwyczajnym. Coraz bardziej na emerturze jestesmy w pełni sił. Nie tylko tych fizycznych. Również – wbrew temu co lekceważąco mówią niektórzy posłowie siły rządzącej — umysłowych, intelektualnych. Taki jest znak czasów. Środowisko seniorów coraz dłużej zachowuje formę i reprezentuje coraz większy potencjał.
Następują zarazem zmiany nie tylko jakościowe ale i strukturalne, demograficzne. Ludzi w wieku senioralnym przybywa. W minionym roku stanowili oni (czy też :my stanowiliśmy) już jedną trzecią wszystkich dorosłych Polaków. Częścią, która będzie jeszcze większa. Nie jest to zjawisko wyłącznie statystyczne lecz, w poważnym wymiarze społeczne. Oto grupa obywateli w wieku 60 + przestaje juz być „marginesem”, „grupą specjalnej troski”, lecz staje się jedną z głównych części społeczeństwa, współdecydują o jego jakości, funkcjonalności i dobrostanie. Musi to być dostrzeżone i podsumowane odpowiednimi modyfikacjami praktyk obywatelskich.
Niestety zmiany jakościowe naszego środowiska jak również zmiany struktury demograficznej ciągle nie pociągają za sobą zmiany statusu seniorów,. Choć stanowią wielką część społeczeństwa, choć czują się młodo i sprawnie, z chwilą przejścia na emeryturę stają się ludźmi drugiej kategorii. Jak inwalidzi w naszym kraju. Albo jeszcze gorzej. Spychani są wizerunkowo na pozycje wyłącznie roszczeniowe i opiekuńcze, ludzi oczekujących i wymagających już tylko pomocy, ułatwień, zniżek, ulg i darmowych biletów. (co samo w sobie jest konieczne, ale daleko niewystarczające).
Podstawowym mechanizmem degradacji czy marginalizacji osób wycofanych z aktywności zawodowej jest pozbawianie ich szacunku opartego o uznanie kompetencji zawodowych i ich przydatności społecznej. Jest to zarazem zubożające dla praktyki kontynuacji i rozwoju Państwa. Jedna trzecia dorosłego społeczeństwa nie może pozostawać tylko watą, wypełniaczem przestrzeni: nie może być wyłączona z żywego biegu społecznego.
Dziesięcioletnia praktyka funkcjonowania Rad Seniorów na wszystkich szczeblach administracji samorządowej zapoczątkowała przełom w traktowaniu tego zagadnienia: uświadomiła istnienie i obywatelskie prawa środowisk senioralnych oraz konieczność sięgania po ich opinie. To duże i ważne dokonanie zasługujące na słowa uznania.
Niestety w bardzo dużej części realizacja udziału emerytów w obiegu społecznym jest ograniczana tylko do spraw ich środowiska lub sprowadzana w ogóle do wymiaru symbolicznego, do pozoru. Koledzy z różnych terenowych Rad Seniorów, zagadnięci podczas ostatniego spotkania Rad Seniorów w Sejmie, mówili wprost, że czują się często jak dzieci zapraszane przez władze do zabawy w konsultacje.Odczuwaja, że nie są one prawdziwe i że z założenia nie mają wpływu na bieg ocenianych spraw. A taki pozór, niczym oszukaństwo, czasem bardziej uderza niż całkowity brak działania.
Zmiany rzeczywistości nie są procesem łatwym bowiem wymagają stopniowej i ciągłej zmiany świadomości i mentalności społecznej. Ale są możliwe. Dokonywać się mogą i powinny poprzez dalszy lecz już znacznie mocniejszy nacisk reprezentacji środowisk senioralnych na organy administracyjne, do których są przypisane.
Głos konsultacyjny Rad Seniorów powinien obligatoryjnie być brany pod uwagę przy wszystkich decyzjach organów przedstawicielskich w formie przedstawienia go do wiadomości wszystkich biorących udział w procesie decyzyjnym radnych czy posłów. To jest formalne minimum uznania konsultacji na rzeczywiste.
Potrzebnym się wydaje, aby Rady Seniorów powoływały robocze Kolegia Konsultacyjne włączając do nich ,pod swoimi auspicjami, seniorów o wysokich czy wręcz wyjątkowych kompetencjach w dziedzinie,której rzecz aktualnie dotyczy. W ten sposób fachowcy z tymi kompetencjami nie byliby zapomnieni i pomijani, a bieg spraw nie byłby narażony na pominięcie jakiegoś istotnego,profesjonalnego punktu widzenia. Generalnie takie postępowanie, przy prawidłowej organizacji procesu, wpłynęłoby korzystnie na budowanie w otoczeniu autorytetu seniorów, jako ludzi wysokich kompetencji a jednocześnie skutecznie zmniejszało ból marginalizacji i wykluczenia tej grupy wiekowej.
Słyszalne są głosy o ogromie postępu technicznego i, szerzej, cywilizacyjnego, który eliminować ma przydatność kompetencji ludzi starszych, tych którzy juz wypadli z zawodu i odeszli od tajników swojej profesji.
To prawda, że wszystko pędzi ekspresowo i świat się zmienia – jak mówiła znana piosenka : „i w ogóle i w szczególe, i pod każdym innym względem”. Ale kwestie technologiczne nie wyczerpują całości. Głębia wiedzy doświadczonego pracownika, w obszarze niezmienionych podstaw, może być czasem istotna czy rozstrzygająca dla całości i opinii. Dalej są też kwestie organizacyjne i procesowe, dla których praktyka zawodowa może być bardzo istotna. Jest jeszcze również istotny punkt widzenia funkcjonalny (obsługa, zastosowanie, użytkowanie, akceptacja i zrozumienie), który jest bardziej niż od producenta czy usługodawcy uzależniony od rynku, od odbiorców. A oni się tak szybko nie zmieniają. Słowem zawsze, we wszystkich kwestiach, głoś kompetentnych i doświadczonych seniorów może być dla decydentów prawdziwie przydatny. I wzięty pod uwagę może zwiększać prawdopodobieństwo społecznego środowiskowego sukcesu przyjmowanych rozwiązań.
Z myślą o pogłębieniu kompetencyjnej obecności osób starszych w życiu gospodarczym i społecznym, w dalszej perspektywie widzę potrzebę, wręcz konieczność, rozpoczęcia szerszej dyskusji nad takimi zmianami w Prawie Handlowym, jaki wprowadziłyby obligatoryjną obecność we wszystkich Spółkach publicznych (giełdowych), oraz innych spółkach respektujących Dobre Praktyki Zarządzania, obligatoryjną obecność w Radach Nadzorczych jednego seniora, oczywiście z całością wymaganych kompetencji. (Tak jak wymagana jest obecność przynajmniej jednego członka nie związanego z głównymi akcjonariuszami).
Tego typu rozwiązania procesów konsultacji społecznych oraz zarządzania prowadziłyby efektywnie do zwiększenia realnej obecności osób starszych w życiu publicznym i przeciwdziałaniu uwiądowi tej wielkiej części wielkiego pnia naszego społeczeństwa.Przypisywania im (nam) ciągłego miejsca wśród ludzi.
Daniel Wójtowicz
emeryt, 67 l
Warszawa
specjalista komunikacji społecznej i marketingu.